Dzis kwiatowo.Mam etapy w moim modelowniu.Raz mnie bierze na miski,raz na lalki,a dzis mnie wzielo na kwiatki.Wczoraj ulepilam chyba z 20 rozyczek,patrzac na film,czyli przyjemne z pozytecznym:).Sa roznych kolorow i rozmiarow,teraz czekaja sobie spokojnie,az je gdzies umieszcze.
W cieplym kraju cieplo wcale jakos nie chce przyjsc,zimno i wieje.Siedzimy wiec w domeczku i popijamy cieple napoje.Teraz musze sie wziasc za porzadek,bo dom wyglada jakby tornado przez nie przeszlo,boje sie ze moze to miec negatywny wplyw na moje stosunki damsko meskie,bo juz slyszalam jakies negatywne pomruki ze strony wlasnie meskiej-wrrrrrrrrr:D.Faceci nie rozumieja,ze natchnienie nie zna dnia ani godziny i pochlania czas ktorego nie musze tracic na lataniu na miotle,oooooooooooooo!